Zebra to ciasto, które bardzo często gościło w moim domu rodzinnym, a już jako mała dziewczynka piekłam ja wspólnie z moją mamą. Dlatego przepis na nie dostałam właśnie od niej. Przygotowałam dla was parę zdrowszych zamienników, które wprowadziłam oraz przepis tradycyjny. W ten sposób będziecie mogli wybrać, czy wolicie ciasto w wersji oryginalnej, czy to lekko zmodyfikowane. Co najważniejsze obie te wersje są pyszne i pięknie wyglądają. Po prostu jak prawdziwa zebra.
Składniki (6-8 porcji):
- 5 jaj
- 2,5 szklanki mąki pszennej (ja dałam orkiszową, białą)
- 1,5 szklanki białego cukru (ja dałam 1 szklankę brązowego)
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżka cacao (ja dałam karob)
- 1 szklanka oleju roślinnego
- 1 szklanka pomarańczowej oranżady (ja użyłam wody gazowanej)
- parę kropli olejku pomarańczowego
- Czekoladowa polewa do ciasta;
- ¼ kostki masła
- 2 łyżeczki cukru pudru (ja zmieliłam cukier brązowy)
- 1 łyżeczka gorącej wody
- 2 łyżki cacao (ja użyłam karob)
Przygotowanie:
Ubić pianę z białek na sztywno, dodawać powoli cukier, następnie żółtka, olej, wodę gazowaną, a na koniec przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia. Ciasto podzielić na dwie równe części. Do jednej części dodać karob, do drugiej 2 łyżki mąki (przesiać przez siteczko).
Na koniec dodać zapach pomarańczowy. Przygotować tortownicę o średnicy 23 cm. Lekko posmarować masłem i oprószyć bulką tartą. Ciasto nalewać po trochu raz jasne, raz ciemne, cały czas od środka. Piec w temperaturze 170°C przez 40 minut. Kiedy nasze ciasto jest już upieczone i zimne szykujemy polewę. Masło bardzo lekko podgrzać, tylko do rozpuszczenia. Wyłączyć z ognia i dodać pozostałe składniki. Rozcierać do uzyskania jednolitej masy. Zimne ciasto polać polewą. Smacznego.