Zupy azjatyckie znajdują się na wysokiej pozycji wśród moich ulubionych dan świata. Robię je bardzo często, eksperymentuję i udoskonalam za każdym razem. Po prostu nie wyobrażam sobie tygodnia bez kuchni azjatyckiej. Jeśli i Wy uwielbiacie kulinarne podróże w tamte strony, zapraszam do wypróbowania Pho bò. Kto próbował tej pysznej zupki, ten wie o czym mowa, a jeśli jeszcze nie próbowaliście zapraszam do wypróbowania przepisu.
Składniki (6 porcji):
1-y etap:
- 2 kg kości wołowych
- sól oraz pieprz w ziarenkach
- około 4,5-5 litrów wody
- 2 duże obrane cebule
- imbir 7 cm przekrojony na kawałki
- pęczek kolendry – korzenie
- garść nasion kolendry
- 2 patyki cynamonu
- 4 gwiazdki anyżowe
- 4 nasiona czarnego kardamonu
- sos rybny
2-gi etap:
- makaron ryżowy
- rumsztyk (po kawałku na talerz) pokrojony w bardzo cienkie paseczki
- pęczek mięty
- pęczek kolendry
- kiełki fasoli około 200 gramów
- szczypiorek – posiekany
- po 1 limonce na osobę
- sos rybny
- 3 czerwone chili
- sawtooth (ngo gai)
- tajska bazylia
- olej sezamowy
Przygotowanie:
1-y etap:
Do garnka wlewamy wodę. Wkładamy pokrojone na kawałki kości wołowe. Po około 20-25 minutach wylewamy burzyny, myjemy kości i nalewamy czystej wody. Do garnka dodajemy około jedną łyżkę soli oraz około 10 ziarenek pieprzu. Na osobnej patelni podpiekamy na brązowo obraną i pokrojoną cebulę, imbir, kolendrę, gwiazdki, kardamon oraz nasiona kolendry. Wszystko przenosimy do bulionu. Dodajemy około 100 ml sosu rybnego. Całość gotujemy na wolnym ogniu minimum 8-10 godzin. Po tym czasie przecedzamy bulion przez tkaninę. (Zastawiamy sam bulion)
2-i etap:
Gdy bulion jest już gotowy, przygotowujemy dodatki do zupy, a szczypiorek kroimy wzdłuż na kawałki. Przygotowujemy świeżo ugotowany makaron ryżowy, przelany letnią wodą i wymieszany z paroma kroplami oleju sezamowego.
Do miseczek wkładamy po łyżce makaronu, kawałek rumsztyka, całość zalewamy bardzo gorącym bulionem. Całość przystrajamy świeżymi warzywami z etapu 2-go oraz rybnym sosem do smaku i sokiem z limonki.