Będąc w Wenecji miałam okazje spróbować Croquette di patate u źródła. Jest to włoskie danie pochodzenia neapolitańskiego i sycylijskiego, zrobione z ugotowanych a następnie utłuczonych ziemniaków i jajka, obtoczone później w bułce tartej i usmażone. Crocchè to typowo południowo-włoskie jedzenie uliczne, włoski odpowiednik sklepów z rybami i frytkami, coś zupełnie innego z czym kojarzy nam się kuchnia włoska, ponieważ nie ma tu makaronu. I to jest właśnie coś co postanowiłam zrobić w swojej wersji na blogu. We Włoszech danie to jest typową przekąską, czyli antipasto. Ale możemy je również wzbogacić dodatkami i potraktować jako danie główne, tak jak to zrobiłam ja. Do moich krokietów podałam sałatę fryzyjską z włoską oliwą z oliwek z pierwszego tłoczenia oraz białym octem balsamicznym oraz pieczarki podsmażone przez około 10 minut na maśle klarowanym z solą i pieprzem. Te prosto przygotowane pieczarki, to specjał mojej babci, która w ten sposób podawała np. pieczonego kurczaka, właśnie z dodatkiem pieczarek. Całe danie podane z dodatkiem bazylii, królowej włoskich ziół. Nie wiem, jak będzie u Was, ale u mnie danie zniknęło w 5 minut.
Składniki (4 porcje):
- 6 dużych ziemniaków, obranych, ugotowanych z solą i przeciśniętych przez praskę
- 1 jajko
- 2 łyżki mąki z ciecierzycy
- sól morska oraz świeżo mielony pieprz
- bezglutenowa bułka tarta (około pół szklanki)
- olej do smażenia
Przygotowanie:
Wystudzone ziemniaki wymieszać z jajkiem oraz mąką. Doprawić solą oraz pieprzem, a następnie uformować okrągłe, jak moje, lub jak w oryginale podłużne krokiety. Obtoczyć w bułce i od razu smażyć. Smażyć powinniśmy na bardzo rozgrzanym oleju po około 1-2 minuty z każdej strony. Oleju nie powinno być dużo, żeby krokiety nie były tłuste. Tłuszcz powinien sięgać maksymalnie do polowy krokieta. Podajemy od razu po zdjęciu z patelni. Możemy położyć na ręczniku papierowym, aby pozbyć się nadmiaru oleju. Smacznego.