Śledzie w oleju, w marynacie z octu lub soku z cytryny, z jabłkiem lub papryką, w każdym domu smakują one nieco inaczej. A jak smakują u mnie? Zaraz się dowiecie. Od lat robię świąteczne śledzie w ten sam sposób, który wyniosłam z domu i szczerze mówiąc nie zamierzam zmieniać sposobu na inny. Zawsze wychodzą one idealnie i smakują wszystkim członkom rodziny, którzy są smakoszami śledzika. Nie wyobrażam sobie, żeby podczas świat mogło go zabraknąć na świątecznym stole, gdyż wśród wszystkich świątecznych potraw śledź zajmuje wysoką pozycję.
Składniki:
- 1kg filetów matjas w oleju
- 3 duże cebule pokrojone w piórka
- 2 cytryny
- oliwa z oliwek
- 1 słoik papryki konserwowej pokrojonej w 3-y centymetrowe kawałki
- sól i świeżo mielony pieprz
Przygotowanie:
Filety wyjmujemy z opakowania i kroimy na 5-cio centymetrowe kawałki. Przygotowujemy duży słoik i układamy warstwowo wszystkie składniki, tzn. śledzia, cebulę, paprykę, trochę soku z cytryny, około 1 łyżeczkę od herbaty, tyle samo oliwy z oliwek (lub oleju), małą szczyptę soli oraz pieprzu. Układamy warstwy lekko ugniatając. Szczelnie zamykamy i wkładamy do lodówki. Za 2 dni już możemy jeść, choć u mnie są już jedzone na drugi dzień. Smacznego!